Michał |
Wysłany: Pon 11:49, 28 Lis 2005 Temat postu: Historia |
|
Historia
Zaledwie kilka tygodni temu więźniowi z karnej koloni udało się zniszczyć magiczną Barierę otaczającą Górniczą Dolinę i pokonać potężnego demona. Jednak w chwili ostatecznego tryumfu ,bohater ów został pogrzebany pod lawiną górskich głazów... Teraz, za sprawą zbuntowanego maga , tajemniczego Nekromanty imieniem Xardas, bezimienny bohater powraca do swiata żywych.
(Tekst skopiowany z instrukcji gry Gothic II)
Królestwo w wielkim zagrożeniu....
Król Rhobar siedział samotnie w sali tronowej, pogrążony w myślach. Uważnie przyglądał się spoczywajacej w jego dłoni bryłce rudy, jakby zauroczony pokrywającymi ją fioletowymi liniami magicznej mocy.
"Na tej rudzie zbudowałem moje królestwo, a gdy jej zabraknie, upadnie i ono. Moje ziemie pogrążają się w chaosie. Jak kraj długi i szeroki, chłopi chwytają za broń, odmawiając płacenia daniny. A ja... ja jestem bezsilny! Zbyt wiele bitew przegrano. Zbyt wielu żołnierzy straciło życie. Moja armia jest już tylko karykaturą swojej dawnej świetności i nie mamy już dość sił, by powstrzymać inwazję orków. Jeżeli z Khorinis nie przybędzie następna dostawa rudy, nie przetrwamy kolejnego ataku."
Rhobar wstał i wolno podszedł do okna. W mieście panowała cisza i spokój, ale wydawało mu się, że gdzieś z oddali dobiega już miarowe dudnienie orkowych kotłów wojennych.
Jego wzrok prześlizgnął się po dachach domów, aż zabłądził na przystań, gdzie cumowała
"Esmeralda" - sfatygowany statek kupiecki, jedyny okręt stojący jeszcze na straży królestwa, niedobitek niegdyś potężnej floty. Reszta armady spoczywała gdzieś na dnie oceanu, zatopiona przez potężne galery orków.
Król westchnął i spojrzał w stronę wysokich kominów hut żelaza. Od chwili kiedy po raz ostatni widział wydobywający się z nich dym, upłynęły długie dwa tygodnie. Paleniska wygaszono, a wystygłe kominy sterczały ponuro na tle nocnego nieba, przywodząc Rhobarowi na myśll szkielet jego niegdyś niezwyciężonego królestwa.
Bez rudy z Khorinis jego armie ponosiły klęskę za klęską. Zbrojownie były już puste, a bez nowych dostaw magicznego surowca wykuwanie oręża było niemożliwe. Ruda, która była największym skarbem Myrtany, okazała się jej największym przekleństwem. Od niej zależała przyszłość królestwa... i całego cywilizowanego swiata.
"To ostatnia chwila na podjęcie decyzji. Pierścień orkowych wojsk jeszcze się nie zamknął. Przy odrobinie szczęścia uda się jeszcze wysłać jakiś podjazd. Teraz albo nigdy... Ale jak? Do takiego przedsięwzięcia trzeba ludzi i oręża, których nie mam. Podjazd nic tu nie da. Potrzebuję rudy!"
Tak oto, spoglądając z góry na stolicę swego królestwa, Rhobar podjął desperacką decyzję.
"Jeżeli mój plan zawiedzie, będziemy zgubieni - królestwo legnie w gruzach, przetrwa jedynie w pieśniach i starych kronikach. Ale jeszcze nie jest za późno, a Myrtana jeszcze nie upadła. Jeżeli będziemy działać szybko - może się nam udać."
Monarcha otrząsnął się z zadumy i klasnął w dłonie.
"Wezwać natychmiast Lorda Hagena!"
Po chwili do sali tronowej wkroczył postawny wojownik. Znać było po nim, że od wielu dni nie zaznał dłuższego odpoczynku. Zdawało się, że na nogach trzyma go już tylko silna wola i żelazna dyscyplina.
- Wasza Wysokosć mnie wzywał ?
- Lordzie Hagenie, mam dla Ciebie misję, od powodzenia której zależy przyszłość naszego królestwa. Dlatego nie wolno zawieść !!
- Żyję po to, by służyć Waszej Wysokosci. Wypełnię to zadanie, choćbym miał przypłacić je życiem.
- Niech więc się stanie... Powierzam ci "Esmeraldę". Wybierzesz setkę swoich najlepszych ludzi i poprowadzisz ich do Khorinis. Nie wracajcie, póki ładownia statku nie zapełni się rudą! Czas jest na wagę złota, dlatego musicie wyruszyć natychmiast !
(dop. Instrukcji Gothic II)
Gdzieś w okolicach Khorinis....
Khorinis i jego okoliczni mieszkańcy pod wplywem fali zbiegłych więźniów zostają ograbieni ze wszystkiego co posiadali, farmerzy zaczynają sie buntować, a najbogatszy z właścicieli ziemskich postanawia zatrudnić byłych zbiegów by bronili jego majątku przed nachodzącymi farmerów strażnikami, tym samym dając jasno do zrozumienia pozostałym farmerom że mają dokonać wyboru od którego bedzie zależeć ich przyszlość - stanąć po stronie Onara (tak sie nazywał ten wlaściciel ziemski) czy po stronie króla. Niektórzy nie mieli wyboru, lecz inni cały czas sie wahają... A gdzieś nie daleko w przęłeczy rozciągają się armie Orków, przejścia na przełęczy broni tylko 2 paladynów którzy i tak później giną.... Jedynie nasz bohater może ocalić Khorinis - miejsce wydobycia magicznej rudy, bez której Królestwo Myrtany jest niczym.... Wyruszając z pradawnym artefaktem na smoki zabija je i wraz z wiernymi towarzyszami z poprzedniej części płynie na tajemniczą wyspę - Dwór Irdorath gdzie przyjdzie mu się zmierzyć z najpotężniejszym ze smoków, wysłannikiem samego Beliara - Smokiem-Ożywieńcem. Od tego starcia zależy przyszlość Khorinis jak i calej Myrtany.... |
|